„Otworzyliśmy się na świat”: wystawy, wizyty w pracowniach i przestrzeniach plenerowych, architektura... w Antibes dyrektor Fundacji Hartung Bergman dzieli się wyjątkowym doświadczeniem

W Antibes ich twórczość nie odcisnęła tak silnego śladu jak dzieło Pabla Picassa, którego muzeum, położone na starówce, jest popularną instytucją dla tysięcy mieszkańców Antibes i turystów przez cały rok. Fundacja Hartung Bergman, nazwana na cześć tych abstrakcyjnych artystów o odrębnym i niepowtarzalnym stylu – Niemca Hansa Hartunga i Szwedki Anny-Evy Bergman – którzy przybyli do miasta Ramparts w latach 60. XX wieku, oferuje nietypowy wszechświat, otulony otaczającą przyrodą, w sercu domu, który małżeństwo szczególnie ukochało. Thomas Schlesser, dyrektor Fundacji od 2014 roku, wyjaśnia, jak od kilku lat, po przebudowie tej willi-studio, położonej w sercu gaju oliwnego z wiekowymi drzewami, stara się wnieść do niej odrobinę światła. Nie zniekształcając przy tym miejsca, które w jakiś sposób zdołało pozostać z dala od szaleństwa otaczającego je świata.
Niedawno zaprosiłeś uczniów do pracy nad spuścizną obu artystów...
W Antibes były cztery szkoły. Uczniowie stworzyli projekty oparte na tym, co znaleźliśmy w Fundacji. Na koniec tego doświadczenia, prace uczniów zostały wystawione w ramach naszej wycieczki muzealnej. Przeszliśmy od prac Hartunga i Bergmana do ich własnych prac.
Czy robisz to regularnie?
Co roku oferujemy programy dla grup szkolnych. Robimy to głównie w szkołach w Antibes, ale w przyszłości z przyjemnością rozszerzymy naszą ofertę o placówki na Lazurowym Wybrzeżu.
Dlaczego warto podnosić świadomość wśród młodych ludzi?
Podnoszenie świadomości na temat twórczości tych artystów, a także umożliwienie uczniom zgłębiania takich tematów jak natura, żywioły i nauka, poprzez sztukę, to fantastyczne przedsięwzięcie. Fundacja ma bogate dziedzictwo artystyczne do zaprezentowania, a także kilka przepięknych terenów plenerowych. To doskonały sposób na pobudzenie wyobraźni.
Co w dziełach Hartunga i Bergmana daje dostęp do tej wyobraźni?
Sposób, w jaki udało im się ukazać rzeczy dotyczące natury i tego, co ją porusza. To bardzo ważne dla dzieci. Nie chodzi tylko o przedstawienie drzewa czy gwiazdy, ale o próbę wyrażenia wszystkiego, co składa się na wewnętrzne siły działające w naturze.
Jak dokładnie zdefiniowałbyś ich sztukę?
To dwaj artyści zwróceni ku abstrakcji, o głębokim wymiarze duchowym i niezwykle intensywnej relacji z siłami kosmosu. To ich łączy. Wyróżnia ich spontaniczność z jednej strony i antycypacja z drugiej. Hartung tworzy abstrakcję poprzez gest, poprzez ruch. U Bergmana jest ona znacznie bardziej skonstruowana i przemyślana.
Trzy lata temu zakończyliście gruntowny remont, żeby dostosować obiekt do potrzeb publiczności. Czy nie było tak wcześniej?
Trzy lata temu nie organizowaliśmy wystaw, tylko wiszące wystawy, z wycieczkami, głównie po architekturze tego domu, który sami zaprojektowali, po wcześniejszym umówieniu się i tylko latem. W związku z tym gościliśmy od 100 do 200 zwiedzających rocznie. Teraz jest to około 8000 osób rocznie. To zupełnie inna historia. Otworzyliśmy Fundację na świat zewnętrzny.
To miejsce uległo przemianie…
Niezwykłe jest to, że Fundacja łączy w sobie cztery rzeczy: wspaniałą architekturę, dziedzictwo artystyczne, które zawiera ogromną liczbę dzieł, a co więcej, znajduje się w miejscu, w którym mieszkali artyści, wraz z całym ich archiwum, oraz wreszcie wyjątkowe dziedzictwo roślinne z tym gajem oliwnym, w którym rosną wielowiekowe drzewa oliwne. Niemożność zaoferowania tego wyjątkowego doświadczenia była dla nas bolesna. Jednak do 2022 roku trudno było udostępnić to miejsce publiczności, ponieważ narzucono wiele standardów. Musieliśmy przemyśleć projekt. Jednocześnie staram się zachować ducha domu rodzinnego, uprzywilejowanej poufności, ponieważ jest on intymny, a to jest wspaniałe dla zwiedzających. Doświadczenie ma wymiar ludzki. Staramy się zaoferować ducha domu, a nie ambicje muzeum.
Kilka słów o wystawie Interior Landscapes, która potrwa do 26 września.
Kiedy myślimy o krajobrazach, wyobrażamy sobie miejsca zwyczajne. Mały domek w dolinie, strumień i kilka drzew. To stereotypowa wizja. To zupełnie inny sposób jej rozumienia, z obrazami na pograniczu abstrakcji i figuratywności. Na przykład, gdy Bergman zajmuje się pejzażem, często używa złota lub srebra, co nadaje mu bardzo wyrafinowany i piękny wygląd. Zamiast tworzyć iluzję słońca, stara się je poczuć. Jednak, ogólnie rzecz biorąc, i poza tą wystawą, Fundacja oferuje około stu prac, wizytę w pracowni Hartunga, wycieczkę po ich wzajemnych powiązaniach, trzy projekcje, przestrzeń plenerową... To naprawdę niezwykłe doświadczenie.
Nice Matin